sobota, 18 maja 2019


Luxtorpeda – Jarmark Łaski 2 czerwca (Niedziela) godz. 21:00
                                    
                                  (ilustracja Aga Świstek-Malagi)
                                          
                      Mieliśmy, a właściwie cały czas mamy z Arturem swoje małe przyzwyczajenia. Weszła nam w nawyk i krew wieczorna rozmowa oraz słuchanie muzyki. Aha, kim jest Artur? To mój 10-letni syn. Otóż Artur od kiedy pamiętam przed spaniem lubi pogadać. A kiedy już porozmawia, to później w zaśnięciu pomaga mu muzyka. Żeby zabawa była większa, to płyty wybiera losowo (w stylu, tata, wyciągnij szóstą od lewej z drugiej półki od góry). I tak jest właściwie codziennie (chyba, że oglądamy mecz Ligi Mistrzów, bo piłkę nożną to my też lubimy) oprócz piątków. Bo wtedy w Trójce jest Lista Przebojów, której staramy się choć we fragmentach posłuchać.
                                   
                        Ktoś zapyta, wszystko fajnie, tylko co to ma wspólnego z Luxtorpedą? Wbrew pozorom, ma całkiem dużo, bo to właśnie pięć lat temu mój syn usłyszał ich w Trójce. Wtedy jeszcze praktycznie w ogóle nie interesował się muzyką, natomiast jego zaciekawienie wzbudził grasujący wtedy z powodzeniem na Liście Przebojów utwór „Mambałaga”. Co to za zespół? Tato, ale oni się drą! Jednak nie było w tym pytaniu i stwierdzeniu jakiegoś dziecięcego oburzenia, raczej chęć bliższego poznania grupy, która tak głośno i energetycznie brzmi. Mnie było w to graj. Już wtedy Luxtorpedę bardzo lubiłem, natomiast z przyjemnością wciągnąłem syna w tą muzyczną podróż, która zaowocowała świadomym kupnem przez niego ich trzeciej płyty pt. „A morał tej historii mógłby być taki, mimo, że cukrowe, to jednak buraki”.
                                 
                       Zresztą, tutaj nie tylko o muzykę chodzi. Równie chętnie tłumaczyłem mu też wymowę tekstów zespołu. Mądrych, ale bez taniego moralizatorstwa. Choćby takich  jakie padają w utworze „Wilki dwa”, dotyczących walki dobra ze złem, która tak naprawdę toczy się wewnątrz nas samych.

                      "A we mnie samym wilki dwa
                       Oblicze dobra, oblicze zła
                       Walczą ze sobą nieustanie
                       Wygrywa ten, którego karmię"

                 Już pewnie rozumiecie, że twórczość Luxtorpedy dotyka mnie osobiście. Co powoduje, że z czystym sumieniem mogę polecić ich koncert, który odbędzie się już 2 czerwca w czasie „Jarmarku Łaskiego”. Jednak to nie jedyny powód.  Widziałem już ich naprawdę wiele występów i nieważne czy był to przykładowo duży festiwal w Jarocinie, klub w Łodzi, czy plener w Wieluniu. Panowie zawsze dają z siebie wszystko, bez w względu na to gdzie grają i z jakiej okazji. Jestem pewien, że równie wspaniale zaprezentują się w czasie „Jarmarku Łaskiego”. Ja na pewno wtedy tam będę z Arturem, bądźcie i wy, a nie pożałujecie.

       
Festiwal "WnieboGŁOSY" - Jarmark Łaski 
1 Czerwca (Sobota)
                         
(ilustracja Aga Świstek - Malagi)

                          
                   Zawsze lubiłem wielowymiarowość i różnorodność. Tym przyjemniej piszę o tym, co wydarzy się  na „Jarmarku Łaskim” 1 czerwca w ramach cyklu koncertów pod nazwą „Wniebogłosy”. Mianowicie  wystąpią wykonawcy, którzy należą do różnych muzycznych bajek, ale za to łączy ich wysoki artystyczny poziom.
                        
                         Zacznijmy od grupy Timingeriu, która zabierze nas w klimaty brzmień cygańskich, żydowskich i bałkańskich. Już teraz przygotujcie na dźwięki porywające do tańca. Jeżeli ktoś nie zetknął się z ich twórczością, to mocno polecam ich, wydany w zeszłym roku, debiutancki studyjny album „Gadzie i goje”. Jest ogólnodostępny w internecie na kanale youtube. Posłuchacie i poddajcie się tym żywiołowym dźwiękom.
                        
                     Zespół Mitra to z kolei folk-rockowa petarda z Trójmiasta. Już za to skąd są ich lubię. Oczywiście najbardziej w tym przypadku liczą się ich walory muzyczne i nieokiełznana koncertowa energia, którą, mam nadzieję, zarażą nas podczas swojego występu na „Jarmarku Łaskim”
                      
                     Kolejny uczestnik „Wniebogłosów” to Bitamina. Nie mogę  doczekać się już ich nowej płyty, która ukazuje się w tym roku. Album „Kwiaty i korzenie” zapowiadają utwory „Na pół” i „Na uchu słonia”, dwa naprawdę udane nagrania. Zawsze lubiłem łączenie hip-hopu z jazzowymi i elektronicznymi klimatami, dlatego ta ekipa jest mi muzycznie dość bliska. Czy to w formie  eksperymentalnej, która znalazła swoje odzwierciedlenie na instrumentalnym albumie „C”, czy bardziej piosenkowej, ale równie dobrej i ambitnej jak na płycie „Kawalerka”. Grupa ma też na koncie współpracę z Dawidem Podsiadło, której owocem jest świetny utwór „Nikt”. W trakcie występu Bitaminy szykujcie się na duży zastrzyk zakręconej i pozytywnej  energii.
                      
            Twórczość kolejnego artysty, który wystąpi na tegorocznym „Jarmarku Łaskim”, czyli Limboskiego poznałem w dość ciekawych okolicznościach. Mam kolegę, z którym łączą mnie podobne zainteresowania muzyczne. Kiedyś po koncercie jednego z naszych ulubionych artystów gościłem u niego i jego rodziny w domu i oczywiście gadaliśmy o muzyce. W pewnym momencie kolega podarował mi pewną płytę i stwierdził, że muszę tego koniecznie posłuchać w wolnej chwili, bo ma przeczucie, że może mi się spodobać.  Okładka była skromna, tekturowa,  album sprawiał wrażenie wydanego trochę chałupniczo.  Nazwa artysty nic mi nie mówiła. Jednak takie prezenty przyjmuję z przyjemnością, zabrałem ją ze sobą do domu, płytę odpaliłem i… zagrało! Kolega dobrze przewidział, że może mi się spodobać ten kawał mięsistego, dzikiego i surowego bluesa. To był album Limboskiego „Tribute To George Buck”. Od tego czasu minęło już ładnych parę lat, artysta przez ten czas stał się mocno rozpoznawalny, zdążył nagrać kilka wyjątkowo udanych płyt, a ja z przyjemnością śledzę dalszy rozwój jego kariery. Limboski stale poszerza swoją paletę brzmień, oprócz bluesa mamy do czynienia z folkiem, country, garażowym rockiem, korzennym rock’n’rollem czy gospel. W zeszłym roku wydał bardzo dobrą płytę „Poliamoria”, a niedawno wyszedł singiel „Kino Nocne”, który zapowiada nową płytę. Pragniecie szczerości i zaangażowania? Trochę ballad i trochę rockowego brudu? Wyrosłej z amerykańskiej muzycznej tradycji, jednak w pełni oryginalnej artystycznej wypowiedzi? Koniecznie wybierzcie się na koncert Limboskiego!
                                         
                       Na koniec festiwalu „Wniebogłosy” wystąpi grupa, który już właściwie sobie zasłużyła na miano jednego z najważniejszych zespołów rockowych jakie kiedykolwiek istniały w Polsce. Piszę rockowych, ale to bardzo duże uogólnienie, bo ich twórczość wymyka się wszelkim ograniczeniom stylistycznym.  Mowa tu oczywiście o LAO CHE. Już dzięki wydaniu swojego debiutanckiego albumu pt: „Gusła” nieźle namieszali na naszej rodzimej scenie. Natomiast drugą płytą, czyli „Powstaniem Warszawskim” przeszli właściwie do historii polskiej muzyki. Choćby ze względu na wyjątkowość tego przedsięwzięcia. Album był po części słuchowiskiem, po części albumem koncepcyjnym szeroko komentowanym i wysoko ocenianym.          Panowie jednak na tym nie poprzestali, obrali inny kurs, a kolejna płyta „Gospel” była równie dobra. Mocno uduchowiona, traktowała o poszukiwaniu Boga. Następny album „Prąd stały/Prąd zmienny” to kolejna zmiana kierunku. Co ciekawe, u nich częsta zmiana stylistyk, gatunków, to ciągłe poszukiwanie nie sprawia wrażenia chaosu a wręcz przeciwnie, przemyślanego działania artystycznego. Wiarygodnego i pełnego pasji. Jakże wymowne jest to, że LAO CHE wystąpi na „Jarmarku Łaskim” właśnie 
1 czerwca, czyli w „Dzień Dziecka”. Panowie cztery lata temu wydali płytę pt: „Dzieciom”.  Tytuł jest trochę przewrotny, bo album jest przeznaczony raczej dla dorosłych, ale chodzi tutaj o patrzenie na świat przez pryzmat dziecka. Właśnie, postarajmy zachować się dziecięcą wrażliwość i postrzeganie świata również w dorosłym życiu. Koncert LAO CHE, to będzie piękne zakończenie i zwieńczenie „WnieboGłosów”.